Lawenda zawisła w mojej sypialni. Zmieniła mi się tylko w międzyczasie koncepcja obrazu i zamiast osobno dwa obrazy zawisły razem. Może kiedyś mnie jeszcze natchnie żeby namalować na jednym płótnie. Może...:)
Koci tryptyk. Choć moje chłopaki uważają, że ten po środku to szczur:) No cóż może muszę jeszcze poćwiczyć malowanie kotów.
A to nasi goście, którzy odwiedzili nas w święta stając się atrakcją dnia.