sobota, 14 kwietnia 2012

kwiaty, kwiaty i jeszcze ... koty:)

Coraz bardziej ciągnie mnie do malowania. Jak zaczęłam, tak nie mogę przestać. Dziś pokażę Wam jeszcze kilka obrazów, które zalegają mi w domu. Jak zwykle w ruch poszły akryle.








Lawenda zawisła w mojej sypialni. Zmieniła mi się tylko w międzyczasie koncepcja obrazu i zamiast osobno dwa obrazy zawisły razem. Może kiedyś mnie jeszcze natchnie żeby namalować na jednym płótnie. Może...:)


Koci tryptyk. Choć moje chłopaki uważają, że ten po środku to szczur:) No cóż może muszę jeszcze poćwiczyć malowanie kotów.



A to nasi goście, którzy odwiedzili nas w święta stając się atrakcją dnia.