Ogarnęło mnie filcowe szaleństwo. Chłodne jesienne wieczory sprzyjają rozwijaniu pasji. Filcowanie póki co wygrywa z malowaniem i tworzeniem kartek. Filcuje więc sobie szale, filcuje mitenki i filcuje biżuterię, którą wkrótce się pochwalę. Niektóre wzory szali zaczerpnęłam z Magi filcowania.
Uwielbiam tak szaleć...
piękne prace....
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba mi się pierwszy komplet.
Bardzo udane początki, jeśli to początki! :-)
OdpowiedzUsuńA dziękuję. Owszem początki. Odkryłam filc dwa miesiące temu na Cepeliadzie w Sopocie. Zauroczyła mnie cudna jedwabno filcowa sukienka i wpadłam jak śliwka w kompot:)
OdpowiedzUsuń